wtorek, 28 lutego 2012

Krótko o Rosji przed wyborami

Wybory już w niedzielę!
Wybory Prezydenta Federacji Rosyjskiej, zgodnie z postanowieniem Rady Federacji, odbędą się 4 marca 2012 roku. Obecny Prezydent Rosji Dymitr Miedwiediew, zgodnie z konstytucją, ma prawo do kandydowanie na drugą kadencję, i niejednokrotnie wcześniej informował o możliwości zgłoszenia swojej kandydatury (zgodnie z rosyjską konstytucją, jeden człowiek nie może pełnić funkcji prezydenta więcej niż dwie kadencje... pod rząd). Jednak 24 marca 2011 roku na zjeździe partii Jedna Rosja, nominowano na kandydata w wyborach prezydenckich 2012 obecnego premiera Władimira Putina. Miedwiediew poparł jego kandydaturę, a Putin ze swojej strony zaproponował obecnemu prezydentowi stanowisko premiera w razie swojego zwycięstwa [więcej o tarciach wewnątrz Jednej Rosji czytaj tutaj / przyp. Konstanty Chodkowski]

Przedstawiciele Partii Komunistycznej, Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji, Partii „Sprawiedliwa Rosja”, Partii Wolności Narodu, Zjednoczonego Obywatelskiego Frontu, Ligi Wyborców i partii „Inna Rosja” deklarują iż wybory na pewno nie przebiegną w zgodnie z demokratycznymi standardami. Przypominają, że wybory (czy też ogólniej: demokracja) to nie tylko jednorazowa procedura – dzień wrzucania kartek do urn – ale też system instytucji demokratycznych zabezpieczających uczciwość, przejrzystość i prawomocność elekcji. Instytucje te nie powinny także wywierać presji administracyjnej na ugrupowania chcące zarejestrować swoich kandydatów w wyborach. Przypomnijmy o protestach z 24 grudnia [i innych / przyp. Konstanty Chodkowski], zorganizowanych przeciwko nieuczciwym wynikom wyborów parlamentarnych, które według opozycji zostały podśrubowane o mniej więcej 10-15%. Manifestacje przetoczyły się przez cały kraj. Koordynacja ich uczestników została przeprowadzona poprzez portale społecznościowe i blogi: Facebooka, Twistera itd. Retoryka antyputinowska zaczęła dominować już nie tylko w prostych hasłach opozycji, ale i w uchwalanych deklaracjach, oraz regularnych partyjnych działaniach (jeszcze kilka lat temu opozycja, wierząc naiwnie w rosyjskie mechanizmy demokratyczne, starała się przynajmniej „dobrze żyć” z Putinem). 

 Chociaż już dziś w Rosji opozycja przygotowuje się do organizacji zakrojonych na szeroką skalę projektów, monitorujących uczciwość głosowania i liczenia głosów, to odpowiedź na pytanie „kto wygra te wybory?” jest znana od dawna. Jedyna zagwozdka polega na tym, w której turze głosowania wszystko się rozstrzygnie. Jeśli w drugiej i przy akompaniamencie naruszania demokratycznych standardów przeprowadzania wyborów – będzie to oznaczać poważny cios dla legitymizacji nowo wybranego prezydenta. Parlament Europejski już teraz przyjął rezolucję wzywającą Rosję do zmiany ustawodawstwa wyborczego, oraz krytykuje obecne władze za naciski na kandydatów opozycyjnych. Zwróćmy uwagę choćby na niedopuszczenie do wyborczego wyścigu Georgija Jawlińskiego, przewodniczącego opozycyjnej partii „Jabłoko”. Eurodeputowani wezwali też Rosję do wprowadzenia przepisów ułatwiających rejestrację kandydatów na prezydenta tak, aby w dłuższej perspektywie czasowej uzyskać realną wolność słowa, wymiany opinii, uczciwe wybory, wolność mediów. 

 W styczniu 2012 roku Partia Wolności Narodu zgłosiła potrzebę przeprowadzenia wyborów na podstawie nowych przepisów, które zapewnią szeroki dostęp do możliwości zgłaszania kandydatów przez różne siły polityczne a 21 lutego partia „Inna Rosja” przedsięwzięła akcję przeciw nielegalnym – ich zdaniem – wyborom. 

 Dziś nawet obecny reżim nie ukrywa, że zmian nie będzie. Zgadzam się [aut. Ihor Osadchuk] z ekspertem ukraińskiego instytutu otwartej polityki Eugenim Petreko, że działania obecnych władz Rosji zmierzają do zdyskredytowania opozycji i naszkicowania wizji ostatecznej apokalipsy w przypadku utraty władzy przez Jedną Rosję Putina, przy czym pojęcie apokalipsy władze przedstawia jako „pomarańczowa zaraza” – co oznacza ustanowienie dominacji amerykańskiego imperializmu w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej, oraz zajęcie bogactw naturalnych przez zagraniczny kapitał. I z tymi „wyzwoleńczymi” hasłami na ustach, rząd w praktyce przystąpił do wzmacniania kontroli nad przepływem informacji w kraju (warto wspomnieć choćby o ograniczeniach działalności radiostacji „Echo Moskwy”). Według przewodniczącego Parti Komunistycznej, Putin jest na wizji niemal przez 2/3 czasu antenowego. Gienadin Zioganow nazywa taki stan rzeczy w telewizji „smutnym spektaklem”. Jak twierdzi – nieuczciwa propaganda czyni wybory bezprawnymi. 

 Jasnym jest więc, że Putin wygra wybory. Jednak równie pewnie nie będzie cieszył się już takim wsparcia wśród ludzi, na jakie mógł liczyć wcześniej.

[więcej informacji o protestach w Rosji znajdziecie na wspólnej witrynie ugrupowań opozycyjnych: www.openaction.ru / przyp. Konstanty Chodkowski]

Ihor Osadchuk
przełożył na polski: Konstanty Chodkowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz